niedziela, 22 kwietnia 2012

NOWA SZKOŁA cz. II

~GOME! NOTKI W CZWARTEK NIE BYŁO, ZE WZGLĘDU NA PROBLEMY Z INTERNETEM I JEDNOCZEŚNIE BRAKU LAPTOPA(W NAPRAWIE), A NA KOMPUTERZE MOGĘ SPĘDZAĆ BARDZO MAŁO CZASU I NIE W TAKIM SPOKOJU, JAK NA LAPTOPIE, WIĘC DOPIERO TERAZ KOLEJNA CZĘŚĆ. KRÓTKA, PONIEWAŻ NIECAŁA(STRASZNIE UCIĄŻLIWE JEST PISANIE NA TYM GRACIE =.='). NA CZWARTEK POWINIEN BYĆ JUŻ LAPTOP I WYNAGRODZĘ TO, ŻE NIE UMIESZCZAM CAŁEJ NOTKI, I TO Z NAWIĄZKĄ, OBIECUJĘ! ^/.\^'

http://www.youtube.com/watch?v=HcqGgmtIRss&feature=relmfu

 Seba dosiadł się do Maxa na "łóżku" i objął go ramieniem. Ten odskoczył natychmiastowo i usiadł na obracany fotelik obok.
- Ehh... No jak prawdziwe, dzikie zwierzątko.. - pokręcił głową z udawanym smutkiem.
- Rety, zamknij się wreszcie! Takich jak ty, to powinno się w szpitalach psychiatrycznych zamykać, pff! - znów zaczął histeryzować zielonooki.
- Tak w ogóle, Max - zaczęła pielęgniarka - interesujący kolor włosów, doprawdy, pierwszy raz spotykam nastoletniego chłopaka z różem na gło..
- ALE TO WCALE NIE MOJA WINA, JA TAK NIE CHCIAŁEM! - znów niemalże krzyczał zbulwersowany - Koleżanka na praktykach fryzjerskich mówiła, że wyjdzie wiśniowy.. I miał wyjść! Ale na moich blond włosach, to chyba widać, jak jej się ta czerwień udała =.='' - Sebastian pod koniec wyżalania się kolegi rozczochrał (o ile przy jego obecnej "fryzurze" było to w ogóle możliwe) mu jego różowe kłaczki dodając od siebie - Oj tam oj tam. Mi tam się podobasz w różowych włoskach, ale widziałbym cię jeszcze w króciutkim fartuszku sexownej gosposi z widocznym, jędrnym tyłecz... AŁŁŁ! - tak. Max miał już dość tej jego idiotycznej gadki i z całą siłą nadepnął mu na stopę. - KURWA, A TO NIBY ZA CO?! - krzyknął zdenerwowany łapiąc różowowłosego za włosy i już wymierzyłby mu cios w policzek, gdyby nie interwencja kobiety - No już, uspokójcie się chłopcy! Krew ciężko się sprząta, a chyba nie chcielibyście, by mnie krzyż rozbolał! - zażartowała udając naburmuszoną i odsuwając od siebie chłopców. A raczej Sebastiana ze wścieklizną chcącego polania się krwi z ciała bogu ducha winnego siedemnastolatka. - A co do herbaty, to malina z miętą może być? - znów uśmiechnęła się na całym ryju ukazując jedyne 3 zęby, co troszkę z deczka denerwowało już Maxa, lecz wraz z brunetem jedynie pokiwali głowami na "tak". Na chwilę zapadła cisza przerwana przez nieśmiałe pytanie młodszego chłopaka.
- Emm... A tak właściwie, to czemu jesteś w 2 klasie? Nie żeby coś, tylko ja tak.. Nie wyglądasz mi na... No na drugoklasistę.. - głuchy usłyszałby zdenerwowanie, ale i lekką odwagę w jego głosie.
- Bo nim nie jestem. Powtarzam 2 klasę.
- Tak źle się uczysz? *.*
- Haha, nie, nie. W szpitalu sporo leżałem i po prostu nie zaliczyłem frekwencji.
- Umm...
- A na co leżałeś? A FAJNIE BYŁO?! - spytał wolniejszym i dużo głośniejszym głosem wytrzeszczając jakby w nadziei  gały wprost na ciemnookiego i lekko wychylając głowę w akcie istnie aktorskiego zdziwienia, ale także zaciekawienia, jakby pytał się kogoś o wrażenia ze skoku na bungee. Sebastiana ogarnął facepalm. "On jest takim idiotą i nie leżał nigdy w szpitalu, czy struga debila?! Przecież nawet skończony kretyn na poważnie nie zapytałby się o coś równie absurdalnego. Tak chce grać? Ok."
- Tak, było wspaniale i zajebiście, w ogóle odjazdowo i kapitalnie, wiesz..
- Fajnie! - odparł entuzjastycznie - A na co leżałeś?
"Więc on chce to dalej ciągnąc.. Niech będzie."
- Na skręt kiszki, kurwa. Skręciła mi się no i całą drugą klasę przez to w szpitalu przeleżałem. Cóż, życie...
I wtem zadzwonił dzwonek oznajmiający przerwę. Oboje pożegnali się z kobietą i ruszyli do klasy po rzeczy. Gdy je zbierali odezwał cię Seba.
- Teee, młody. A co z tym twoim nosem?
- ... - ... - o kurwa... - szepnął łapiąc się za nos - Eee, pewnie tylko krew poleciała i wszystko już w porządku. - zaczął zastanawiać się, czy to zwykła koleżeńska troska. "Nie, nie, nieee...! O czym ja do cholery myślę?! Czaruś, ty zboczuszku! Przecież mi na tym zboku nie zależy, nie jestem taki, jak on! On jest zły, zły, zły, zboczony, zły, podniecający, tfu, co ja myślę, ZŁYYY DO SZPIKU KOŚCI!" powtarzał to sobie w myślach, jak jakąś mantrę, przez co idąc przed siebie zamyślony ku drzwiom sali nie zauważył stojącego w nich Sebastiana i wpadł na niego. A dokładniej, w jego ramiona, które teraz silnie go otaczały trzymając w zaborczym uścisku.
- No widzisz, sam pchasz mi się w ramiona, malutki. - zjechał w tym momencie dłońmi na pośladki różowowłosego - Jaki ty uroczy... - Max natychmiast odepchnął go od siebie krzycząc - Ja tylko się zagapiłem! Daj mi wyjść i przestań, do jasnej anielki zwracać się do mnie w ten chory sposób!
- Oj, znów świrujesz, mały świrze. Uspokój się, bo ci z tych nerwów temperatura w dziurce się podniesie, hahaha.... Normalnie pewnie jesteś tam gorący, ale miło z twojej strony, że o mnie myślisz i się starasz, heheee....
- SKOŃCZ JUŻ! JESTEŚ OBLEŚNY, OKROPNY I W OGÓLE! I FOCH! I Z PRZYTUPEM! - znów spróbował wyjść. Znów nadaremnie. - PFFF! A chcesz, to sobie stój, mam to w dupie, ja siadam! - A Seba tylko zaśmiał się widząc, jak nieźle wkurwiony kolega ze złością odsuwa krzesło, na którym za chwilę siada teatralnie prychając i odwracając głowę w bok, a ręce krzyżując na piersi. Nadął jeszcze śmiesznie na dodatek policzki w akcie jakże wielkiego obrażenia na cały świat.
- Haha, jeszcze panience radzę założyć nóżkę na nóżkę. A może panienka życzyłaby sobie masaż stóp ^.^ "Ale zajebisty musiałby być z niego uke.. Gdyby tylko usiadł mi na kolanach, hahaha, bosko by wyglądał. Z chęcią nakarmiłbym go, jak małe dziecko.. Ciekawe, czy dałby radę mnie ujeżdżać, heeheeee. Kurwa, doprowadzę do tego. Jeszcze zobaczy, jak będzie błagał o więcej. Ahh, ciekawe, jak uroczo by było, gdyby jęczał mi prosto do ucha z przyjemności tym swoim cieniutkim głosikiem.." - rozmyślał tak patrząc się prosto w lazurowe oczy, lecz widać było, że myślami jest zupełnie gdzie indziej. W swojej odległej krainie.
- Eee, czemu się tak dziwnie patrzysz? - zapytał Max ze zdenerwowaniem. Pierwszy raz widział tak intensywnie, można powiedzieć, "myślącego" bruneta.
- Co? A, nie, nic. Nieważne, gdzie teraz mamy lekcje?- "otrząsnął" się Sebastian. Widocznie nieźle zdziwił tą odpowiedzią swojego seksiaka (rozpierdala mnie ta nazwa xD), którego jeszcze chwilę temu rozbierał w myślach.
- Wf, na sali.
- Aha, to okej, chodźmy. - ku zdziwieniu chodzącego, różowego łba Seba wyszedł od razu kierując się na salę. Widać zapomniał o swoim zamiarze "więzienia" go w sali matematycznej.
Max podbiegł do niego i oboje udali się w całkowitej ciszy pochłonięci myślami do szatni. Chłopcy z klasy w większości dopiero wybierali spodnie i t-shirty z plecaków. Czarnooki został przywołany do "swojej" grupy chłopaków. No cóż, był lubiany i dosyć popularny, to trzeba przyznać. Zielonooki podszedł do drugiej ławki w średnim pomieszczeniu i w kącie zaczął wyciągać strój na wf. Do jego hobby nie należało paradowanie w samych bokserkach przed kilkunastoma chłopakami, stąd te miejsce. Nie chciał zwracać uwagi reszty na swoje ciałko. Zdjął koszulę w kratę i bluzkę, po czym szybko włożył na swoją blada klatkę piersiową koszulkę. To samo ze spodniami, lecz te zmienił akurat na krótkie, bo niesięgające nawet połowy ud, czarne firmowe spodenki z dobrego materiału i małym logiem Adidas. Idealnie(czyt. SEKSOWNIE, jak na uke, oczywiście) opinały kuszące, zgrabne nóżki i pośladki. Uroczo wyglądał w nich i z białym t-shirtem z dwiema różowymi dłońmi naturalnych rozmiarów na piersiach(których nie ma, bo jest deską xD). Zupełnie, jakby ktoś zanurzył dłonie w różowej farbie i chciał się upewnić, co do płci osobnika noszącego tę koszulkę, poprzez złapanie za cycki(baba) lub wyczucie ich braku(a jednak chłopak), których, jakby okazało się potem - osoba nie miała.
Różowowłosy właśnie wiązał nie takie stare air maxy, gdy do jego uszu dotarł głos jakiegoś z chłopaków, a potem gwizdnięcie i słowa " No, no! Sebuś, brawo, haha! Dobry jesteś!". Na dźwięk tego imienia, a właściwiej, to zdrobnienia, zielone oczy pod wpływem impulsu musiały skierować swój wzrok w stronę środka przebieralni. Czuł, jak się czerwieni, gdy zobaczył nieprzeciętnie wielkich rozmiarów męskość opinającą się w slipkach bruneta. Sebastian stał szczerząc się tylko w bieliźnie, a na rękach trzymał takiego grubaska z klasy - dobre osiemdziesiąt pewnie ważył, mały nie był. Teraz DOBRZE widać było jego niemałe, napięte mięśnie i męskość wyraźnie opinającą się w materiale slipek. Max znów skarcił się mentalnie za wpatrywanie w jedynie tą część na ciele kolegi. Oczy wszystkich chłopaków skierowane były w stronę środka pomieszczenia, a jeden, co siedział obok różowej czupryny, to nawet czas mierzył, ile Sebastian wytrzyma z grubciem na rękach. "No fajne przedstawienie mają. Przecież on zaraz się pewnie połamie! A podobno stopień głupoty jest wprost proporcjonalny do liczby przyglądających się osób..." - rozmyślenia zielonookiego przerwane zostały przez wejście wuefisty chcącego zapewne pogonić chłopaków jakimś tekstem typu: "Nawet babom  tyle czasu nie zajmuje przebieranie się", lecz jedyne, co wyszło mu z ust na widok Sebastiana to - Eeee, Sebastian, dziecko, na litość boską, ubierz się i odłóż Michałka! Za minutę widzę was wszystkich na sali! - patrzył się na Sebastiana, który ostatnimi siłami klęcząc niemalże podchodzi do swoich spodni na podłodze - Boże, zlituj się nad nim.. Żeby obdarzyć człowieka tak niskim IQ... Sebastian, ALE W INNEJ KOLEJNOŚCI! Najpierw go odłóż, a potem się ubierz, no cholera jasna, rety, przepraszam dzieci! - W tej chwili każdego doszedł głos wydzierającej się wuefistki - MAAAARCIN, CO TY TAM TYLE ROBISZ?! - rzekomy "Marcin"(ten wuefista - info dla skrajnie tępych ^.^) skierował się do drzwi szepcząc w tym czasie i narzekając na swój los, co jednak usłyszeli jego uczniowie - Kurwa mać, co za pojebana kurwa.... - nauczycielowi wuefu odpowiedział śmiech chłopaków.
Seba zaczął nakładać na siebie szybko czarne, dresowe spodnie za kolano i granatową koszulę z jakimiś czarnymi napisami po angielsku na wzór graffiti. Wszyscy wyszli, tylko on jeszcze wiązał włosy, co, jak jemu na złość - nie wychodziło "idealnie" według niego. Biedny. Chłopaki ustawili się już w dwuszeregu. Nikt nie stanął za Maxem, gdyż była nieparzysta liczba osób. Przynajmniej do czasu, gdy to wszedł jeszcze nienaturalnie powolnym krokiem, gorzej niż mucha w smole, dalej siłujący się z kucykiem, czarnowłosy.
- Ooo, więc jaśnie wielmożny Pan Sebastian raczył w końcu zaszczycić swą obecnością ten cały plebs zebrany na sali. - dogryzł wkurzony refleksem swego ucznia wuefista.
- Hehehe.. Oczywiście, ZNAJCIE MOJE DOBRE SERCE, PACHOŁY I SŁUGUSY! - zażartował czarnooki stając w tej chwili za różowowłosym, na co ten przewrażliwiony już, co da się zauważyć, odskoczył krzycząc - COO?! TYYY! - wskazując palcem na czarnookiego z mordem w paczałach.
- Ej, mały, no weź już nie świruj i stawaj normalnie przede mną. Może nie zauważyłeś, ale jestem wyższy, i jako, że ani ty, ani ja nie mamy z kim stać, zmuszony jesteś stać przede mną. - chłopak właśnie zrozumiał, że "troszkę" go poniosło wydzierając się na całą salę gimnastyczną i lekko zarumieniony ze wstydu(hej, przecież teraz każdy gapił się na niego, jak co najmniej na wariata z nożem w ręku w stroju klauna z rąbkiem od spódnicy baletnicy, który uciekł z psychiatryka, bo mu izolatka przestała się podobać) stanął w bezruchu wgapiając się w podłogę.
- Nie smutaj. - zaczął szeptać, podczas sprawdzania obecności przez wuefistę, do ucha Maxa Sebastian - Chociaż jesteś taki uroczy, gdy rumienisz się przeze mnie, jak wtedy w szatni, gdy tak niby niezauważalnie patrzyłeś się na mój skarb. Zauważyłem te spojrzenie. Spodobało mi się. - po zielonookim, jak się spodziewał, zauważył jedynie ignorancję. Jenak, jego zdenerwowane skubanie końca bluzki i delikatne dreszcze spływające po ciele, gdy tylko mówił mu do ucha głębokim tonem głosu szepcząc i wręcz zahaczając ustami i nosem sterczących włosów, były oznaką uważnego analizowania każdego wyszeptanego słowa. - Heh.. Wiesz.. W tym stroju sam się prosisz o porządne zerżnięcie. Przeze mnie, oczywiście. Nawet nie wiesz, jak kusisz w krótkich, opinających się, nawet zwyczajnych ciuszkach. Wypiąłbyś się ładnie dla mnie? Hmm? - różowowłosy czuł, jak z każdym zbereźnym zwrotem do niego, jego policzki czerwienia się coraz bardziej, jednak dalej starał się go "ignorować" - Usiądziesz mi na kolanka? Będziesz jęczał mi prosto do ucha moje imię podczas, gdy ja będ... - Max już nie wytrzymał. Czuł wręcz zbyt wyraźnie, jak jego spodenki zaczynają robić się zbyt ciasne, musiał mu przerwać, wyjść, żeby tylko nikt tego nie zobaczył. Ze złością kopnął bruneta w krocze i poprosił wuefistę o zgodę na wyjście do toalety. Jak wystrzelony z procy od razu się tam udał. Sebastian złapał się z piskiem za krocze, a następnie poprosił o to samo i zły na różowowłosego wybiegł za nim wkurzony. Po chwili znalazł się przed drzwiami męskiej łazienki. Otworzył je cicho i nie mógł się napatrzeć widokowi, jaki ujrzał. W kącie stał Max. Nie stał tak zwyczajnie. Rękę miał poruszającą się lekko w spodenkach. Nie trudno brunetowi było zgadnąć, co mały robi. Doskonale wiedział też, że to przez niego się tak podniecił. Najwyraźniej nastolatek nie zauważył w dalszym stopniu wkurzonego gościa, który bezszelestnie wtargnął do środka. Seba z gracją i ciszą godną kota na polowaniu podszedł do odwróconego kolegi i kopnął go ze złością tak, że ten aż się przewrócił. Max wystraszony i jednocześnie zawstydzony spojrzał na "gościa", lecz nie zdążył nic wymówić, gdyż owy gość złapał go dosyć boleśnie za włosy i pociągnął z niewiarygodną siłą do jednej z  kabin zasłaniając zielonookiemu jedną dłonią szczelnie usta. Mały w natłoku zdarzeń za mocno nie protestował, więc już po chwili siedział rzucony w niewielkiej kabinie przed Sebastianem siłującym się ze starym zamkiem w drzwiach kabiny. Gdy już ich zamknął obejrzał się i spojrzał z wielkim uśmiechem na kolegę.
- Heh.. Klęknij. - popatrzył z rozbawieniem w oczach i oparł sobie ręce na biodrach. Widok przestraszonego i zdezorientowanego Maxa go po prostu śmieszył.
- No chyba sobie żartujesz. Nie rób sobie jaj i otwieraj te drzwi!
- Hehe... Ja nie żartuję, za to ty teraz tak. - z bananem na twarzy(szerokim uśmiechem xD) złapał lewą ręką za różowe kłaki chłopaka, a drugą wymierzył mu cios w policzek.
- KLĘKAJ! - w tym momencie zły złapał boleśnie ściskając za podniecone bliskością bruneta krocze młodzieńca. Dla własnego dobra różowowłosy postanowił nie denerwować jeszcze bardziej dziwnego kolegi. W końcu nie wie, do czego ten może się posunąć. W sumie, to mógłby go nawet zgwałcić w tym pieprzonym kiblu, a nikt by nie zauważył. Przecież nikt nie widzi.. Grzecznie, lecz z widoczną niechęcią wreszcie uklęknął. A, że na jego nieszczęście kabina wielkich rozmiarów nie była, jego twarz właśnie była oddalona o jakieś marne kilkanaście centymetrów od wyraźnie podnieconego członka bruneta. Zielone oczy rozszerzyły się niewiarygodnie, gdy Sebastian bez większego skrępowania opuścił swoje spodnie wraz z bielizną, ukazując Maxowi wcale niemałych rozmiarów, stojącą męskość.
- Widzisz, co narobiłeś, seksiaku? Teraz się tego pozbądź. - z uśmiechem przybliżył jeszcze bardziej swe biodra do twarzy w dalszym stopniu oszołomionego nastolatka, by za chwilę wziąć w prawą dłoń swój skarb u trzonu i poklepać nim policzek klękającego, lewą łapiąc za różowe włosy. W tym momencie zielonooki całkowicie się ocknął i wrócił do chorej rzeczywistości.
- Ja pierdolę, nie żartuj już sobie, oke? Już dosyć mnie wystraszyłeś! Wypuść mnie teraz! - chciał się podnieść, lecz uniemożliwiła mu to lewa dłoń bruneta, która nagle szarpnęła jego różowymi kłakami porządnie i przyciągnęła do stojącego, jak maszt, penisa. Prawa znów zadała cios w policzek.
- Słuchaj, mały. Zaczynasz mnie denerwować swoją głupotą. Albo w tej chwili zabierzesz się do roboty, albo za chwilę przestaniesz być prawiczkiem, jak cie siłą rozdziewiczę! - warknął zły. Te słowa przeraziły Maxa wystarczająco, by za chwilę w niedowierzaniu samemu sobie, otworzyć buzię i zaczął oblizywać główkę penisa Seby, którego za chwilę wziął do buzi i zaczął ssać kręcąc lekko głową. Brunet odchylił lekko do tyłu głowę z przyjemności, lewą dłonią nadając szybszy rytm poruszającej się na jego sprzęcie głowie Maxa. Co chwilę spoglądał na niego, co jeszcze bardziej go podniecało. Ten widok drobnego ciałka, które wręcz z zachłannością próbowało brać co chwilę to więcej do ust. Jedną dłoń różowowłosy oparł na biodrze czarookiego, a drugą subtelnie, lecz zdecydowanie pieścił jego jądra, chcąc dać mu jak najwięcej rozkoszy. "Czyżby mu się podobało? Tak się dzieciak angażuje.. Chyba należy mu się jakaś nagroda..."
Przekonany swoimi myślami wyciągnął swego członka z ust Maxa. - Dobra, wstań i ściągnij spodenki. Zielonooki zdziwił się jego rozkazem, ale zrobił tak, jak ten chciał. Tego, co za chwile się stało, chyba najmniej się po brunecie spodziewał. Otóż, Sebastian przycisnął go do ściany, łapiąc swoją ręką jego i kierując na powrót na swój nabrzmiały skarb. Max szybko załapał i zaczął dogadzać ciemnookiemu ręką. Seba złapał w swą dłoń niewielką męskość różowowłosego i również mu zaczął sprawiać przyjemność. Złączył ich usta w wilgotnym, przeciągłym pocałunku. Badał zaborczo jego podniebienie i zęby. Swym językiem zapraszał do wspólnego tańca jego język, ocierając się o wilgotny narząd. Po chwili Max zaczął nieśmiale oddawać pocałunek. Nawzajem sprawiali sobie przyjemność i wzdychali co chwilę swe w usta, ocierając się erotycznie ciałami. Oboje szybko osiągnęli szczyt przyjemności prawie w tym samym czasie we wspólnie przeżytym orgazmie, wylewając się w swoje dłonie i głucho wzdychając. Potem bez słowa założyli bieliznę, spodnie, i w ciszy opłukali ręce, by za chwilę udać się na salę gimnastyczną. Sebastian czule pocałował z uśmiechem w czubek głowy kolegę przed wejściem na salę. Następnie, jakby nigdy nic, zmęczeni zaczęli grać z pozostałymi chłopakami z klasy w siatkówkę. Podczas meczu Max źle się poczuł i został zwolniony do domu. Do szkoły przyjechała po niego mama. Droga do domu minęła w ciszy. Chłopak nie spodziewał się, że usłyszy takie informacje od matki po powrocie do domu.
- Max, synku.... - zaczęła.

4 komentarze:

  1. Dobra nuta ~~ big bang ~~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Link wstawiłam, bo pisałam tę notkę w większości pod wpływem tej nuty, aczkolwiek byłoby mi bardzo miło, gdybyś ocenił/a treść notki, a nie jedynie piosenkę, którą do niej dodałam. Takie komentarze to wstawiaj sobie na wrzucie, YT, itd., jako swoją opinię jakiejś piosenki. KOMENTARZY TEGO TYPU OD TERAZ PUBLIKOWAĆ NIE BĘDĘ, PONIEWAŻ NA OCENIE DOŁĄCZONEJ DO OPOWIADANIA PIOSENKI MI NIE ZALEŻY~

      Usuń
  2. Ojojoj.. kiedy będzie następny rozdział? Nie mogę się doczekać ! *.* Super pomysł i wg. super opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :3 Właśnie kończę nową notkę, za kilkanaście minut powinna się pojawić xD

    OdpowiedzUsuń